Chodzi mi o moją cioteczna siostre. Ma 13 lat teraz idzie do 6 kl. nie zachowuje sie jak 13 latka, zachowuje sie na starsza.. od jakiegoś czasu zaczela sie ciąć, próbowała skoczyc pod pociąg, ale znajomi ją odciągneli.. juz kilka razy mowila mi ze chce sie zabic ale ja nwm jak jej pomóc ! pytalam jej dla czego chce sie zabić, a Jak sie zabić żeby było szybko i nie bolało ? Chce umrzeć bo nie mam już poco żyć i nie piszcie mi że dla rodziny czy przyjaciół bo wszyscy dawno mnie opuścili tylko napisz mi poprodtu sposób na szybką i prawie bez bolesną śmierć. byłam u psychiatry 3 razy i mi nic nie pomugł. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-04-24 Centrum pomocy. Potrzebujesz pomocy? Dobrze trafiłeś. Od ustawień konta do pozwoleń, pomoc w każdej kwestii związanej z Discordem. Jeśli dopiero dołączasz do Discorda i szukasz wskazówek, sprawdź nasz Poradnik dla Początkujących. Ma ona nadopiekuńczą matkę co miedzy innymi prowadzi do tego, że chce ona jak najszybciej wyprowadzić się z domu ale to wygląda tak, że jej na wszystko pozwalano, dosłownie co chciała to miała, kazano jej wrócić do domu na 22 ale i tak ona miała ostatnie zdanie i wracała następnego dnia chciała jechać w góry na tydzień Zobacz 2 odpowiedzi na pytanie: Boje sie o kolege,juz 4 razy chciał sie zabic i wczoraj tez napisał ze sie zabije.Od tamtaj pory nie ma od niego znaku zycia.Boje sie ze cos sobie zrobił,mieszka ponad 500 km ode mnie i nie mam jak mu pomoc.Nie wiem co robic zaraz zwariuje,chyba go koc mój przyjaciel chce się zabić albo tylko nas nastraszyć. dziewczyna mu dała kosza chyba. nie wiem dokładnie, bo mi nie chcial powiedziec. wczoraj zapytałam co ma znaczyc taki opis : najwyższy czas z tym wszystkim skończyć::: to on napisał "z życiem" nie wiedziałam co powiedzieć. "Chyba nie chcesz się zabić?" . Szantaż szantażem, ale to mit, że niby jak ktoś chce popełnić samobójstwo, to po prostu to robi i nic o tym nie mówi. Większość samobójców (chyba 80%?) wcześniej o tym mówi, wysyła jasne sygnały. To oczywiście nie zmienia faktu, że dziewczyna stosuje szantaż emocjonalny, któremu nie ma sensu ulegać. Jeśli znasz kogoś z jej bliskiego otoczenia (rodzeństwo, przyjaciółka, ktokolwiek) poinformuj o jej planach tę osobę. Możesz też spróbować po kolejnym sms-ie zadzwonić pod nr alarmowy, oni wyślą to, co będzie potrzebne, jeśli będzie. Z mojego doświadczenia wynika, że zwykle takie groźby nie kończą się tragicznie, ludzie się uspokajają po jakimś czasie i wstydzą swoich wcześniejszych pomysłów, ale zawsze jest jakiś procent, który do tego momentu nie daje sobie szansy dotrzeć - dlatego lepiej zareagować z przesadą, niż w ogóle. Jestem mamą trzech synów – 11-latka, 8-latka i 5-latka. Długo myślałam, że histerie u dzieci są wynikiem błędów wychowawczych, tzw. „rozpieszczenia” i braku wyznaczonych granic. Jak już niejednokrotnie przekonałam się w trakcie mojej macierzyńskiej drogi – to nie do końca prawda. Dlaczego? Ponieważ nieradzenie sobie z emocjami jest czymś naturalnym i dziecko musi się po prostu nauczyć je opanowywać. Są dzieci, które opanowują tę trudną umiejętność bardzo szybko, a są takie, które potrzebują dużo więcej czasu i pomocy ze strony dorosłych. Niektórym dantejskie sceny nie przydarzają się wcale – tak było w przypadku naszego najstarszego syna, który nigdy nie histeryzował i do dziś jest bardzo opanowany, rozsądny i można mu wszystko wytłumaczyć. Są też takie dzieci jak nasi młodsi synowie, którym histerie przytrafiają się od czasu do czasu – choć każdemu z trochę innych powodów. U starszego pojawiały się bardziej na tle lękowym i tu potrzebowaliśmy specjalistycznego wsparcia (o dziecięcych zaburzeniach lękowych pisałam TUTAJ). Młodszy to typ uparciucha i próbuje w ten sposób przeforsować swoje pomysły, testując naszą cierpliwość. Są też dzieci, które za pomocą histerii sygnalizują większość swoich „potrzeb” i załatwiają tak z rodzicami niemal wszystko – od zakupu zabawki, przez danie na obiad, po korzystanie z urządzeń elektronicznych i wiele innych. W tym trzecim przypadku mamy do czynienia z problemem, który spędza sen z powiek niektórym rodzicom, szczególnie jeśli te histerie stają się codziennością i sposobem dziecka na wymuszenie absolutnie wszystkiego i kiedy, o zgrozo, zdarzają się w miejscach publicznych. Jeśli jesteś w tej trzeciej grupie, to możesz oczywiście zostawić wrzeszczące i wierzgające dziecko na podłodze w sklepie, udawać, że to nie Twoje i wraz z gapiami zastanawiać się, gdzie jest matka i dlaczego na to pozwala, ale istnieje ryzyko, że ktoś Cię rozpozna i cały ambitny plan w pizdu. Wiem, że dostajesz też białej gorączki, kiedy ktoś mówi Ci co masz robić w tym momencie – to znaczy: mów do dziecka spokojnie, cichym głosem, głaszcz po pleckach i tak dalej, bo po prostu w tym momencie para idzie Ci z uszu, pot płynie po dupie i resztką sił powstrzymujesz się, żeby nie wydać z siebie jakiegoś zwierzęcego ryku, więc jedyne na co Cię stać to cedzenie przez zęby nie do końca cenzuralnych słów. Spróbuję Ci zatem pokazać jakie są przyczyny tych histerii, żeby można było ograniczyć ich ilość i zmniejszyć pole rażenia. Po pierwsze – jeśli Ty jesteś osobą wybuchową, łatwo ulegasz emocjom i masz problem z ich opanowaniem, to dlaczego dziwisz się dziecku, które obserwuje Cię i w ten sposób uczy się ogarniać własne, a przecież nie wie, jak je poskromić, nie wie tego, co Ty wiesz. A zatem zacznij od siebie i pracy nad własnymi demonami. Szukaj sposobów na wyciszanie się przed wybuchem – licz, wychodź na chwilę, oddychaj, cokolwiek. Po drugie – zrozum, że Twoje dziecko ma problem. Zastanów się, dlaczego tak się dzieje. Czy dlatego, że czegoś się boi, czy może dlatego, że przeżywa jakiś trudny czas (narodziny rodzeństwa, rozstanie rodziców – są różne powody dziecięcych zaburzeń emocjonalnych). Jeśli nie jesteś w stanie znaleźć przyczyny lub czujesz, że nie wiesz, jak pomóc dziecku, zwróć się do specjalisty – psychologa, psychoterapeuty. Są sposoby na hamowanie wybuchów histerii zanim się rozkręci – na przykład zgniatanie karteczek. Za każdym razem, gdy dziecko czuje, że wpada w histerię zgniata kartkę. Jeśli uda mu się ją powstrzymać wrzuca ją do pojemnika. Jeśli pojemnik zapełni się ustaloną wcześniej przez Was liczbą kartek – kulek wybiera nagrodę – na przykład wspólne granie w planszówkę, wyjście do kina, budowanie z klocków – nagrodę raczej niematerialną. Pamiętaj, że niektóre bajki i programy mogą pogarszać sytuację. Obserwuj, patrz co ogląda Twoje dziecko w telewizji i w sieci i w razie potrzeby eliminuj te pozycje, które źle wpływają na dziecięce emocje. Nie stosuj kar za histerie. Kary nie sprawią, że dziecko przestanie histeryzować, a mogą nasilić zaburzenia lękowe, zwiększać dystans między Wami i nadwerężać zaufanie dziecka do Ciebie. Oczywiście nie mówię tu o karach fizycznych, bo te w ogóle nie wchodzą w rachubę w żadnej sytuacji. Mowa tu raczej o odbieraniu dziecku drobnych przyjemności, stawianiu do kąta i tym podobnych. Czy chciałabyś, aby ktoś zaczął karać Ciebie za to, że nie możesz sobie poradzić z uczuciami, czy raczej wolałabyś, żeby Ci pomógł? Przemyśl to. Jeśli dziecko wpadnie w histerię w miejscu publicznym i wiesz, że żadne ciepłe słowa wypowiadane spokojnym głosem w danym momencie nie poskutkują zbierz w sobie siły, żeby ją zignorować. Miej w dupie co pomyślą o Tobie inni. Kiedy dziecko się uspokoi będzie Ci dużo łatwiej porozmawiać z nim. Jeśli będziesz ulegać wymuszaniu za pomocą histerii wzmocnisz tylko nawyk. Dla dziecka to jasny sygnał – tym sposobem mogę wygrać wszystko. Kupi mi to, co będę chciał, zrobi to, co będę chciał, żebym się tylko zamknął. Zapomnij o wstydzie. Nie możesz zgadzać się na to dla świętego spokoju, nawet jeśli całe osiedle słyszy Twoje dziecko. Daj sobie dwa tygodnie, w których nie zgodzisz się absolutnie na nic, co jest wymuszone histerią. Zobaczysz jak szybko ich liczba się zmniejszy. Rozmawiajcie o emocjach. Nazywaj je. Tłumacz, wyjaśniaj, pokaż, jak można inaczej. Dziecko nie rozumie skąd biorą się w nim emocje i jak sobie z nimi poradzić. Wykaż zrozumienie i empatię. Zapewnij dziecku bezpieczne miejsce do rozładowywania złości – poduchę, materac, worek bokserski – powiedz, że ma prawo się złościć i zawsze może tam pójść i pouderzać czy pokopać. Naucz się unikać sytuacji powodujących „odpalanie się” histerii. Na przykład ograniczaj wybory do dwóch możliwości – nie: co chcesz dzisiaj ubrać? Tylko: czy chcesz ubrać czerwoną czy niebieską koszulkę. Nie: co chcesz na śniadanie? Tylko: czy masz ochotę na jajko czy na kanapkę? Dwie opcje wystarczą. Ustal zasady i trzymaj się ich. I to dotyczy tak naprawdę wszystkiego co wiąże się z wychowaniem. Spokojna, wyważona konsekwencja potrafi czynić cuda! Ja wiem, że to wszystko nie jest takie proste jakby mogło się wydawać. Wiem też, że trudno jest zatrzymać rozpędzoną karuzelę u małego histeryka. Jedne dzieci mają łatwość zarządzania emocjami i uczą się tego bardzo szybko, u innych to ogrom pracy o stronie rodziców i dziecka. Wiem też, że warto tę pracę wykonać. Szczęśliwy dorosły to ten, który potrafi radzić sobie z emocjami, ale żeby dorosły mógł być szczęśliwy musi się tego nauczyć jako dziecko. Nie bądź dla siebie zbyt surowa. Małymi krokami. Początki mogą być bardzo trudne, ale zobaczysz, że za jakiś czas będzie Wam po prostu o niebo łatwiej. I jemu i Tobie. Powodzenia! Ania Jaworska – MumMe Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem). Polub moją stronę na Facebooku Zajrzyj na mój Instagram To jeszcze dobrze jak jest taka osoba, która da sie zaprowadzić do lekarza,albo sama zrozumie. A co robić z takimi, którzy za choolere nie chcą dać sobie pomóc? Zostawić ich? Jak im przemówić? Tak samo jest z narkotykami. Mam brata który ładuje w żyłe, i nikt mu nie moze przemówić do rozsądku! Jego mama nie wierzy ze on moze cos takiego robic... to też jest problemi jak go rozwiązac? Odpowiedz Lilu napisał(a):Ja jak zauwazylam ze moja kolezanka sie tnie to za fraki najpierw do pielegniarki aby to to zdezynfekowac swieze bylo a pozniej do psychologa szkolnego i skonczyla sie zabawa :/ to mi sie w glowie nie miesci.. kiedys mnie bulwersowalu tatuaze niby robione tuszem z dlugopisow..a teraz zamiast tautazy to sobie sznyty na rekach robia.. to ten swiat zwariowal czy to ja sie gdzies zatrzymalam w rozwoju... wierze w to,ze dzieci tez maja problemy i moga sie doprowadzic do takiego stanu,zeby sie na swoje zycie zamachnac.... i wole wierzyc w to niz ,ze robia to tak po prostu bez przyczyny wiekszej.. zeby tyl;ko na siebie uwage zwrocic.. zwykle to jest krzyk o pomoc(wiem,bo czasem mam doczynienie z takimi dziecmi) ale coraz czesciej sie zdarza,ze nie mozna dociec tej powaznej przyczynyi wydaje sie,ze jedynym wytlumaczeniem jest bezsensowne nieszanowanie wlasnego zdrowia i zycia.. tak dla sportu i eksperymentu.. a to juz nie wzbudza mojego wspolczucia ani zalu,tylko regularna wscieklosc.. :P1 Odpowiedz Ja jak zauwazylam ze moja kolezanka sie tnie to za fraki najpierw do pielegniarki aby to to zdezynfekowac swieze bylo a pozniej do psychologa szkolnego i skonczyla sie zabawa :/ Odpowiedz przykre jest to o czym tu piszecie ale niestety coraz czesciej sie tak dzieje. młodzież a wsumie to dzieci bardziej nie moga sobie poradzic z szybkim trybem zycia i z brakiem akceptowania innych , a jesli nie maja z kim o tym porozmawiac - mam na mysli tych "durnych rodziców " ktorzy zapominaja o uczuciach i o tym ze maja dzieci i to im powinno sie poswiecac najwiecej czasu a oni biegną jak szczury do kasy a dzieci robia co chca ;( przykre jest to ze duza czesc dzici i młodziezy nie ma oparcia w innych a złwaszcza w najblizszej i dzieciaki potrafia byc wredne , wywieraja duzy wplyw na swoich rówiesnikow wymuszajac na nich rozne reakcje. jak ja mialam 14 lat to nie myslalam o takich rzeczach bo zawsze jak mialam problem zwracalam sie do mamy albo siostry i zawsze na nie moglam liczyc. rodzice mysla ze dzieci maja male problemy - dla kazdego jego problem jest powazny a u takich dojrzewajacych młodziaków nawet słaba ocena czy brak modnej drogiej bluzki jest problemem dla ktorego mozna sie pociac. Przykro mi ze tak sie dzieje .Ja jestem nauczona ze uczucia , cierpliwosc i zainteresowanie dziecmi to podstawa jesli decydujemy sie na co z tego ze dziecko bedzie mialo dobra materialne ? a co z uczuciami ...... Odpowiedz No własnie młodosć trawa krótko a co potem? Nie mozna wrócić! Odpowiedz Dziewczyny, Manta i panna_nikt trzyjmajcie tak dalej, ja w wieku 17 latek tez uważałam siebie za wielce dorosłą, ale po kilku latach jednak doszło do mnie jak byłam nieodpowiedzialna. Wasze podejście jest w tym momencie jak najbardziej dorosłe :) a co do tematu, to jeżeli 14-latka się tnie, to może ma problem akurat z rodzicami i nie ma się do kogo zwrócić o pomoc ?? nie wiem, jaka jest jej sytuacja, ale dobrze byłoby gdyby jej ktoś pomógł... jesli ma się 14 lat to zaczyna się być negatywnie nastawionym do świata, to jest tzw. bunt młodzieńczy;) może znajdzie sie ktos, kto jej pomoże, albo po prostu z tego wyrośnie zanim zrobi sobie naprawde wielką krzywde. Wydaje mi się, że jakby chciała popełnić samobójstwo tak naprawde, to wystarczy jedno podcięcie, a że ma tych blizn kilka (-naście) to myslę, że chce zwrócić na siebie uwagę.... może ma jakieś kompleksy?? Odpowiedz Ja też jak Manta nie chcę sie postarzać i czuć dorosła. Młodość nie trwa wiecznie i te rzecy, które teraz jeszcze w miarę przystoi mi robić, kiedyś w ogóle nie będę mogła. Nie rozumiem kilkunastoletnich osób, które na siłe robią z siebie dorosłych i nawet nie zdają sobie sprawy jakie obowiązki z tego wynikają... Odpowiedz tak poczytuje ten temat po " kościach " . Powiem , że to jest trochę głupie myślenie tej owej koleżanki , bo co ona może o życiu skoro ma te naście lat i dopiero wchodzi w ten etap . Jak mam ponad 20 lat i jak pomyslę , że za 4 lata buchnie mi 30 to gęsia skórka robi się. Niech się zamieni to potem stwierdzi , żę cóż ja chce mieć tamte lata . Oj kobietki sądni że chetnie bym chciała mieć te 17 lat :o . No , ale nie mam jednak proponuję jej aby zaczęła myślecć o przyszłość swojej pozytywnie bo jest łatwo powiedzieć "dość chce umrzeć" , a co potem Odpowiedz nie koniecznie musi chcieć w ten sposób zwracać na siebie uwage. Moze wcale nie o to chodzi zeby zwrócić na siebie, chociarz wlasnie większość osób pokazując komus to co sobie zrobiło woła w ten sposób o pomoc, bo nie ma sie do kogo zwrócić. Ja nie wiem- specjalistką nie jestem, ale miałam koleżanke, dość bliską, która robiła sobie wlasnie taką krzywde. Nie mocno ale jakby nie było robiła. Opowiadała mi co czuje. Kiedy miała jakis problem, który ja przerastał, nie umiała sobie z nim poradzić, nie wytrzymywała, czuła sie jakby była naładowana, wszystko ją drażniło i miałą uczucie ze kiedy zobaczy choc kropelke swojej krwi, czy jakąś wiekszą, czerwoną piekącą szrame uspokajała sie, bo wtedy widziała co sobie robi. Jak to nazwała: "uchodziło z niej wszystko". Czasami wystarczyło jej samo potrzymanie noża. I tak było w kołko. Cięcie do niczego nie prowadzi. Ale weź i jej wytłumacz. Zrozumiała wreszcie po jakimś czasie sama, kiedy przejrzała na oczy i widziała jak sie zniszczyła, i fizycznie i psychicznie. Chciała sobie pomóc więc poszła do psychologa. Dzięki Bogu!! Żal mi jej było strasznie. A jakie były powody?? najmniejsze kuźwa!! pierdoły takie jak np, to że pokłuciła sie z chłopakiem a on nie był po jej stronie. Potrzebowała osoby, która była by z nią zawsze p oto by ją wspierać i dużo rozmawiać, nie było to łatwe, owszem. Ale o wiele lepiej czuła sie kiedy siedziałam z nią i ją przytulałam, kiedy ona wylewała z siebie litrami łzy. I może faktycznie po części moim wiecznym siedzeniem u niej, gadaniem, i poświęcaniem jej tyle uwagi i czasu to coś pomogło? Dziewczyna sie teraz leczy i jest w całkiem dobrym stanie, z wizyt u psychologa nie zrezygnowała bo mówi, że dobrze jej robią. I dobrze! Nie wiem skąd sie to bierze, ale w jej przypadku mysle że z dzieciństwa. Nikt jej wtedy nie poświęcał czasu, nie rozmawiał, nie zajmował kiedy podrastała. Miała swój świat, swoje zajęcia. A teraz potrzebuje osoby, która naprawde ją pokocha i będzie rozumiała jaki miała problem. Bo ran nie można rozdrapywać. To takie moje osobiste zdanie w tym temacie. Odpowiedz manta i tak trzymaj :D . na powage jeszcze przyjdzie czas. ja pomimo tego ze mam prawie 20 latek to dalej lubie sie powyglupiac jak dziecko i nie staram sie byc ciagle powazna i dorosla. Odpowiedz Ja tez tego nie rozumiem, zreszta wiekszosc 17 latek tez twierdzi ze juz wielce dorosle sa :/ w ogole co sie z ludzmi dzieje... jedna mlodosc jest, a one sie tak postarzaja, a pozniej sie odmladzac beda ;/ eh... ja jestem dzieciak, mam to 17 lat, i jestem z tego dumna ;D A co do zwrocenia na siebie uwagi przez to, to to w ogole glupie jest, bo napewno nie zwroci sie tym pozytywnej uwgai ":/ Odpowiedz masz racje Kami, tylko pozostaje jedna rzecz, dlaczego 14 latki bardzo chca byc dorosle?? nie rozumiem Odpowiedz Asia178, no majac 14 lat niee jest sie doroslym... Odpowiedz tylko ze to dosc dziecnny sposob zwocenia na siebie uwagi Odpowiedz hmmm...tylko po co sie ciac.. to raczej bez sensu no wiesz różne sa sposoby a takie ciecię to "poważna sprawa" więc napewno zwróci na siebie uwagę Odpowiedz hmmm...tylko po co sie ciac.. to raczej bez sensu przesledzilam ten temacik od poczatku i musze stwierdzic ze kazdy temat (moze prawie, lub wiekszosc bo nie obserwuje wszystlkich tematow) rozpoczynany przez Serene konczy sie ostra wymiana zdan lub poprostu klotnia. Serenko czytaj uwaznie co starsi ci pisza, a jak nie znasz jakiegos slowa to sprawdz w encyklopedii lub slowniku, nikt nie jest nieomylny i to jest ludzka wada (niestety..) a mi rzeczywiscie podala ci definicje "ksiazkowe" i wyciagnij z tego wnioski... Odpowiedz zgadzam się z Dzieffczynką - zwrócenie na siebie uwagi, ciecie sie jest teraz modne Odpowiedz nie wiem znowu wyjdę na wredną babę ale jezeli ta laska "pochwaliła" się tymi szramami to wyglada na to ze jej problem polega na tym ze bardzo chce na siebie zrwócic uwagę zwłaszcza że nie pokazała ich swojej najlepszej przyjaciółce,ale jak Serena napisała w sumie prawie obcej osobie i na koniec dodała żeby nikomu nie mówić-więc to napewno nie był apel o pomoc :| Odpowiedz No więc... 1. Ja się wcale nie upierałam przy tym,że mam rację tylko napisałam,że pewne osoby sądzą tak jak ja.. nie ważne. jeszcze raz sorki za pomyłkę i już się na mnie nie wściekajcie bo potem spać nie mogę ;) 2. Ta dziewczyna mi i mojej kumpeli pokzała te szramy, ale prosiła by tego nikomu nie mówić. W sumie świnia jestem bo już pół Polski przez to forum wie A jej rodziców wogóle nie znam,ale jeśli ta sytuacja się powtórzy to w jakiś sposób na pewno się z nimi skontaktuje... Wogóle jeśli się to powtórzy to z nią poważnie pogadam [ Dodano: 2005-10-14, 11:12 ] nazwę tematu ;) Odpowiedz Z całym tym cieciem się to jest duza "szopka". Coraz wiecej młodych ludzi zaczyna sie ciać. Trudno jest zdefiniowac bez dobrego poznania osoby o co chodzi. Przyczyny takich zachowań: - młodzieńcze problemy i próby samobójcze jednak dana osoba boi się (na szcescie) mocniej docisnąc - duzy autodestrukcjonizm i przyjemność czerpana z zadawania sobie bólu lub widoku krwi (ten drugi przypadek z krwią jest bardzo niebezpieczny bo moze doprowadzić do psychopatyczno morderczych zachowan) - niska samoocena i próby zadania sobie kary własnie poprzez kaleczenie włsnego ciała, - brak akceptacji własnej osoby, wygladu i w ten sposób pokazywanie udawadnianie sobie o "mierności" włscnego ciała, - pokaz pod publiczkę, jaki to ja nie jestem cool człowiek, - znajomi tak robią wiec czemu nie ja :) Niestety wszystkie te przypadki (no moze te 2 oststnie nie az tak bardzo ale jednak)kwalifikuja sie do kilku spotkan w poradni psychologicznej. Z tego co selena napisała mogę jedynie wnioskowac ze albo dziewczyna ma skłonności autodestrukcyjne albo w okresie dojrzewania jej ciało się zmienia i niechce go zaakceptowac chce je odrzucić i dlatego się okalecza. Nie sadze by dziewczyna mogła miec az takie problemy by myślała o samobójstwie no a pozatym wiedzieli by o tych szramach jej rodzice bo kazdy samobójca podswiadomie daje otoczeniu sygnały ze zamierza się rozstac z życiem. Gdyby chciała to robic pod publiczkę nie starała by sie tego chowac. Niestety jedyną słuszną pomoca w tym przypadku jest poradzenie się osoby z poradni, najlepiej poszukac takiej osoby która ma stycznosć z niedoszłymi samobójcami i autodestruktywistami, gdyż taka osoba bedzie potrafiła się przedrzec przez barierę obronna takiej osoby i dotrzec do niej. Odpowiedz ale tu chodzi o coś jeszcze..Kami wie a ja nie :( w ogole troche nie na miejscu wykllocanie sie o terminologie moim zdaniem niby tak ale w jakie innej sytuacji można jej wytłumaczyć że popełnia bład wiecie co tak sczzerze ale do czego zmierzam mam dziwne wrażenie że całę to ciecie to na pokaz zeby wszyscy widzieli ją,o niej gadali przecież bycie na językach jest trendy prpowakacja tez wskazana Serena mam pytanie-piszesz że nie jeteś blisko z ta dziewczyna,i że ta ręce chowa w długich rękawach-więc jak Ty spotrzegłaś problem Odpowiedz kasienkaaa to nie jest kłótnia , tylko udowadnianie swoich racji i według mnie prawidłowe nazywanie danego problemu nie jest głupotą Odpowiedz oh shitt czytam to od początku i normalnie mnie zatkało jak wy sie klocic o głupoty potraficie przeciez to jak sie co nazywa to nie jest najwazniejsze a ten problem jest naprawde powazny i Twoja kolezanka serious powinna sie wybrac do jakiegos psychologa musisz tez z nia rozmawiac jak najwiecej i starac sie czegos dowiedziec mysle ze w koncu ci troche powie 3mam kciuki. Odpowiedz gosiunia2004 napisał(a):w ogole troche nie na miejscu wykllocanie sie o terminologie moim zdaniem pewnie masz rację... ale tu chodzi o coś jeszcze..Kami wie 8) a jeśli chodzi o temat przewodni, to odpowiedż jest prosta - trzeba skontaktować się z rodzicami dziewczyny, którzy z kolei niezwłocznie powinni udac się z córka do specjalisty ( w tym przypadku psycholog lub psychiatra) Odpowiedz w ogole troche nie na miejscu wykllocanie sie o terminologie moim zdaniem Odpowiedz Serena napisał(a):Dla pewności spytałam się paru osób (wtym moją mamę) i powiedziała,że cięcie się można zaliczyć do masochizmu i proszę , nie wypominajcie mi tego,że upieram się przy swoim , bo jak widać nie tylko ja tak uważam... No to widać, że nie tylko Ty popełniasz takie błędy, bo widzisz, polskie społeczeństwo ma to do siebie, że coraz częściej upraszcza i zmienia znaczenie wyrazów, więc nie upieraj się tak, jeśli nie masz racji, zwłaszcza skoro sama uważasz że to tu nie jest najważniejsze. Co do koleżanki - to nie możesz oceniać, czy psycholog jej pomoże czy nie. Większe są szanse że pomoże jej psycholog / psychiatra (bo to już chyba pod to podchodzi, ale nie jestem pewna) niż że pomoże sobie sama. Moi rodzice zauważyli jak miałam 5 krech na ręce, ale wszystko poszło na kota. Jeśli tak sięmartwisz o koleżanke to powiedz o tym jej rodzicą... a jak nie to zawsze można powiedzieć pedagogowi (psychologowi) szkolnemu, wiem że to głupio brzmi i każdy uważa że takowy nic nie pomoże, ale jeśli nie ma innego wyjścia może warto spróbować. Odpowiedz zauważyłaś że mi podała hasła z encyklopedii :| Odpowiedz Dla pewności spytałam się paru osób (wtym moją mamę) i powiedziała,że cięcie się można zaliczyć do masochizmu i proszę , nie wypominajcie mi tego,że upieram się przy swoim , bo jak widać nie tylko ja tak uważam... Tak, ona ma tyle lat co ja... A jaka jest sytuacja u niej w domu to pojęcia zielonego nie mam...może jej rodzice pracują cały dzień i dopiero w nocy są w domu... Wiem,ze to ich nie usprawiedliwia,ale może po prostu nie mieli okazji zobaczyć tego co ona zrobiła Odpowiedz a ja wam powiem ze wiele osob nawet jezeli wie o takich rzeczach to udaje ze nie wie bo po prostu nie wiedza jak sie zachowac Odpowiedz Serena twoja koleżanka ma tyle lat co ty? Jeśli tak to ewidentnie jej rodzice powinni z nią porozmawiać. Jeśli nie da rady to najbiższa koleżanka. I nie zostawiajcie jej teraz samej, bo znów spróbuje. [ Dodano: 2005-10-08, 22:22 ] Z tym masochizmem troche glupio wyszło, ale przecież nie to jest tu ważne. Odpowiedz nieźle wam idzie hmmm tak szczerze ale pierwszymi osobami które powinny sie wykazać jakąkolwiek reakcją są jej rodzice nie wierzę że nic dziwnego nie zauważli -tu się powstrzymam od pewnego komentarza [ Dodano: Sob Paź 08, 2005 10:10 pm ] temat jak to się nazywa bo to jest w sumie najmniej ważne w całej sprawie ważne jest to że jeśli opoerujesz jakimś terminami to przynajmniej sparwdź czy nie popełniasz jakiejś gafy mi w swoich wypowiedziach kilkakrotnie zaznaczyła że odczuwanie satysfakcji seksualnej w związku z cierpieniem (bólem) zadawanym danej osobie przez inną. a Ty i tak swoje Masochizm to też przyjemnośc z odczuwania bólu Wiem,że to pod masochizm można też zaliczyć więc nie wiesz i tłumaczymy Ci że nie można nie stawiaj się ponieważ starasz się komus pomóc w tak ważnej sprawie a tu pokazujesz jakie z Ciebie dziecko Odpowiedz Masochizm — (algolagnia passiva) odczuwanie satysfakcji seksualnej w związku z cierpieniem (bólem) zadawanym danej osobie przez inną. Tak, czy owak jest to satysfakcja , przyjemność. I skoro tak sie upierasz, to nie ma tematu , bo koleżanka robiąc to chciała sobie sprawić przyjemność . I to ja , kończę juz ten temat, nie Ty. Odpowiedz Wiem,że to pod masochizm można też zaliczyć i tak to nazwać,a autoagresja to też poprawne określenie, ale nie chcę się kłócić,więc kończę temat jak to się nazywa bo to jest w sumie najmniej ważne w całej jest to samokaleczenie po prostu. [ Dodano: 2005-10-08, 21:55 ] mi_, temat raczej nie jest śmieszny...czyba,ze rozbawia Ciebie to,że ktoś ma całe ręce pocięte i uważa to za normalną reakcję na stres... Odpowiedz Serena napisał(a):Masochizm to też przyjemnośc z odczuwania bólu i masochiści tną się i to sprawia im przyjemność nie skarbie, samookalczeczanie się nazywa się autoagresją autoagresja to działanie lub szereg działań mających na celu spowodowanie psychicznej albo fizycznej szkody, jest to agresja skierowana „do wewnątrz”. To pewne zaburzenie instynktu samozachowawczego, który wyraża się tendencją do samookaleczeń, samouszkodzeń zagrażających zdrowiu, a nawet życiu [ Dodano: 08 Paź 2005 09:52 pm ] Masochizm to też przyjemnośc z odczuwania bólu czyli koleżanka chciała sobie sprawić przyjemność, żadnych problemów nie ma lol Odpowiedz Masochizm to też przyjemnośc z odczuwania bólu i masochiści tną się i to sprawia im przyjemność Odpowiedz Na prawdę ważne!!! (masochizm) a tak na marginesie, co ma masochizm do podcinania sobie żył, czy do prób samobójczych? dziecko ,Ty nawet nie wiesz , co znaczą słowa , których używasz tak do wiadomości- masochizm med. pasywizm, zboczenie polegające na zaspokajaniu popędu płciowego przez znoszenie udręczeń doznawanych od osoby płci przeciwnej "Masochizm - rodzaj zaburzenia preferencji seksualnych, w którym jednostka odczuwa podniecenie seksualne w sytuacjach, kiedy zadawany jest jej fizyczny i psychiczny ból lub gdy jest poniżana. Przeważającą większość masochistów stanowią mężczyźni. Nazwa masochizm pochodzi od nazwiska Leopolda Sachera-Masocha, popularnego, XIX-wiecznego powieściopisarza, którego bohaterowie często byli poniżani seksualnie przez partnerki." Odpowiedz Nie,ale rozmawiałam z moją kuzynką, która studiuje psychologię Odpowiedz Serena napisał(a):Obawiam się,że to może pogorszyć jej stan. Różne są reakcje osób, którym proponuje się pomoc psychologa, więc nie chcę ryzykować (przynajmniej na razie) Nie chcesz ryzykować? A co Ty jesteś jakaś znawczyni opisanego przez Ciebie tematu? jesteś specjalistką od problemów natury ewidentnie psychicznej? Odpowiedz Obawiam się,że to może pogorszyć jej stan. Różne są reakcje osób, którym proponuje się pomoc psychologa, więc nie chcę ryzykować (przynajmniej na razie) Odpowiedz Obawiam się, ze osobie z takim problemem może pomóc tylko psycholog. Odpowiedz Jak skutecznie się zabić? Danie: W świecie Składniki: porady, przemyślenia Cześć, jestem Kurczak, fajnie, że wpadłeś/aś, bo myślę, że mogę Ci pomóc. To jest mój blog, moja pasja i miejsce, bez którego nie byłoby mnie. Miejsce, w którym znajdziesz to czego szukasz, bo dzielę się nim z Tobą. Trafiłeś/aś tu, bo chcesz się zabić? To świetnie się składa, bo ja rok temu pragnęłam tego samego. Mogę Ci o tym opowiedzieć? Wysłuchasz mnie? To nie zajmie długo, czasem się też lubisz? To umówmy się tak: nim popełnisz samobójstwo, to wysłuchaj mnie, ja wysłucham Ciebie, a potem pomyślimy jak można bezboleśnie coś z tym “chceniem” rok temu miałam pięknie przygotowany plan jak bezboleśnie się zabić. Wszystko było przemyślane i opracowane, jak to u mnie bywa – perfekcyjnie. Nie mogło się nie udać. Wiedziałam już, że tabletki to sobie mogę spuścić w kibelku. Raz mnie odratowali, a podobno nie było na to szans. Więc tak popełnić samobójstwa nie chciałam. Miałam inny sposób. Idealny sposób na samobójstwo. Na przemyślenie tego jak się zabić miałam dużo czasu. Bezsenne noce i samotne dnie. Smutek w moim wnętrzu robił też swoje. Pseudo znajomi się odsunęli, a ludzie, dla których byłam ważna byli już bardzo odlegli. Nie wiele wiedzieli. Warunki do knucia jak się zabić ten stan? Samotność, smutek, szarość. Same s, jak samobójstwo no nie?Plan na samobójstwo był. Wystarczyło tylko go zrealizować, ale coś poszło nie tak. Znalazła się osoba, która mnie wsłuchała się w moje wnętrze i powiedziała jedno ważne dla mnie zdanie: samobójstwo to szaleństwo, ale zrób coś jeszcze bardziej szalonego – zaryzykuj i obróć wszystko o 180 stopni. Co miałam do stracenia… Nic. Zaryzykowałam, zmieniłam prawie wszystko w moim życiu, a na pewno wszystko z czym było mi w tamtym momencie wiesz co? Nie żałuję, bo mogę teraz się Tobie wygadać. Mogę się pochwalić. Kto nie lubi się chwalić, no kto? :) Jak chcesz to możesz też mi się pochwalić, a jeśli nie czujesz się na siłach to kartka i papier też fajnie I wiesz co to ryzyko pokazało mi, że wystarczy tylko odkryć co jest tak naprawdę dla nas ważne i walczyć o to i walczyć o siebie!No dobrze, ja się wygadałam. To teraz Twoja kolej. Śmiało. Jeszcze nie chcesz? Chcesz dowiedzieć się jak bezboleśnie się zabić? No dobrze, przejdźmy do tego tematu. Tylko proszę, zrób coś dla mnie. Powiedz czy chcesz Się zabić czy może tego złego, smutnego duszka, który zamieszkał w Twoim wnętrzu? Widzisz go? Widzisz, że jest Was dwóch/dwie? Ty, radosny/a, wesoły/a, pełen/a pasji i chęci do życia, oraz ten smutny duszek, który zamętał w Twojej głowie i przez swoje złe fluidy przesłonił Ciebie!Założę się, że już go dostrzegasz. A wiesz, że są sposoby by go przegonić? Chętnie Ci je zdradzę nim powiem Ci o moich pomysłach na to jak bezboleśnie popełnić samobójstwo. Zresztą idę o zakład, że jak dowiesz się jak prosto przegonić tego duszka to zabijać się nie będziesz chcieć. Bo to bedzie bezsensu :)Z przyjemnością opiszę Ci sposoby na to jak przegonić tego złego duszka. A jeśli jest noc i wiesz, że nie napiszę teraz, bo regeneruje siły by przeżyć kolejny piękny dzień zadzwoń na któryś z poniższych numerów – oni też znają sposoby na przegonienie 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym 22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna 116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia” 800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej A ja teraz lecę pobiegać. Endorfin mi trzeba. Spróbuj też, daje powera lepszego niż kombinowanie jak się zabić!Szkoda życia na zabijanie się! Lepiej upiecz taką tartę, zapakuj ją i idź do znajomych bądź nieznajomych. Zobacz jak im radości. Poczuj tą radość!PS. tą osobą, która skłoniła mnie do podjęcia ryzyka byłam ja sama. Toć wariat wariata najlepiej zrozumie ;) PS. 2 Gorsze dni mam wciąż, jak każdy, ale wtedy szukam osoby, która mnie wysłucha i przytuli, to naprawdę działa i pomaga!#GoogleHack #stopsamobojstwom144 komentarzy Najstarsze Najnowsze Najwięcej głosów Inline FeedbacksZobacz wszystkie komentarze Odpowiedz do Maria Romańska ano żyją i mają sie dobrze :)Fajnie mieć w gronie klientów takie inspirujące osoby jak Ty, Kurczaku. Odpowiedz do Szymon Barczak dziękuje! >>Dołącz do zdrowo eksperymentujących!InstagramFacebookMój kanał na You TubeCiasto kokosowe z białą czekoladą - przepis na proste ciastoDynia na słodko - zdrowe ciasto z dyni bez pieczeniaPrzepis na kulki mocy z makiem - przepis na świętaArchiwa Archiwa to blog kulinarny, na którym znajdziesz przepisy kulinarne ze zdjęciami na szybkie i smaczne dania na obiad, śniadanie czy przepis na ciasto lub tartę. Nietolerancja glutenu dopadła i mnie, dlatego znajdziesz na blogu także przepisy bezglutenowe - np. przepis na chleb bezglutenowy, ciasto bezglutenowe czy bezglutenowe śniadanie z kaszy jaglanej. Właśnie! Kasza jaglana pojawia się często, bo lubię dania z kaszy przepisówBezglutenoweKaszaKluski, Knedle i PierogiMakaronMięsne daniaNa mały głódNa słodkoNajlepsze wpisyNapojePieczywoPrzepisyPrzetworyRyby i Owoce morzaRyżSałatkiŚniadania i KolacjeSosy i PastyW kuchniW sieciW świecieW życiuWarzywa w roli głównejZ ludźmiZupy zapytał(a) o 11:56 Mój chłopak chce się zabic...;( co robić?! ostatnio mój chłopak mysli o samobójstwie a ja nie wiem jak go od tego odciągnąć!najlepsze jest to ze wcale nie ma zadnego powodu zeby sie zabijać, poprostu uważa że tak bedzie lepiej...;(niech mi ktos pomoze! jestem zrozpaczona, nie wiem jak mu pomóc... bedzie naj... własnie ja ciągle mu to mówie...;(apowiedziałam że jak on to zrobi to ja też, a on na to: nawet nie waż sie tego robić. to ja: to ty tez!a on powiedział: aaaa tam...ja znam swojego chlopaka i on jest zdolny do wszystkiego... Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-05-04 12:00:52 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź nie zabije sie, mówie ci...:) Odpowiedzi Słuchaj, on po prostu chcę na siebie zwrócić uwagę i tyle. Chłopak chcę wiedzieć jak zareagujesz chcę cię po prostu sprawdzić ; DDNapewno nie popełnij samobójstwa nie martw na wszelki wypadek spędzaj z nim jak najwięcej czasu ! Powodzenia : DD EmO_EmO odpowiedział(a) o 11:56 to go pociesz .. daj mu powód do życia żeby go zauważył pokaz jak bardzo ci na nim zalezy. blocked odpowiedział(a) o 11:58 Pewnie ma depresję..Pogadaj z nim,że on ma dla kogo żyć,że nie wytrzymasz jeżeli się zabije,powiedz mu że to wcale nie jest rozwiązanie,że jeżeli by cie na prawdę kochał,to by sie nie zabijał,bo by mu na tobie zależało..powodzenia ;] blocked odpowiedział(a) o 11:58 powiedz ze ty sie zabijesz jak o sie zabije blocked odpowiedział(a) o 11:59 Spytaj go czy w jego sercu jesteś jeszcze Ty. Dlaczego się chce zabić skoro ma taką kochającą dziewczynę jak Ty. Na pewno on Cię też także czemu chce Cię zostawić czy Ty już się nie liczysz...jeśli nie ma powodu...to trudno...ale powinnaś mu powiedzieć jeszcze ze bez niego nie będziesz zyła na tym podłym świecie...jeśli on ma odejść to Ty też !.Jego myślenie jest takie że on sie nie nadaje na Twojego chłopaka ... myśli że coś robi źle...choć sam nie wie co. Uważasz, że ktoś się myli? lub

chce sie zabic co robic